Ojciec Pio do Chorych

Ukochał Boga całym sercem

Zachowało się wiele wypowiedzi o. Pio, osobistych zwierzeń - głównie w listach - na temat miłości Boga, relacji, która znajdowała się w centrum jego życia, która była życiem jego duszy. Tajemnicą świętych pozostaje osiągnięcie w ziemskim życiu pewnego kresu - pierwotnej świętości - jakim jest zdolność kochania miłością samego Boga.
W jednym z listów o. Pio napisał: "Nieskończona miłość wlewa się cała w małe naczynie, jakim jest to stworzenie, które cierpi nieopisane męki czuje się niezdolne do udźwignięcia ciężaru tej ogromnej miłości... Jak mogę nosić nieskończoność w moim małym sercu? Jak mogę ograniczać ją wciąż do ciasnej celi mojej duszy?"(12 stycznia 1919r.)

Prawdą jest, że miłość wyzwala miłość. Człowiek obdarowany miłością Boga, pragnie spocząć na Jego Sercu, ale też pragnie stać się darem z siebie.
Ojciec Pio w pełni zrealizował przykazanie miłości, jego serce upodobniło się do Serca Zbawiciela. Stał się w wyraźny sposób odbiciem Oblicza Ukrzyżowanego. Poprzez to, że nosił w swoim ciele konanie Chrystusa (por. 2Kor, 4,10) w szczególny sposób uczestniczył w miłości Boga.
Obecnie Ojciec Pio jest wzorem dla nas, ucząc, jak nadawać sens doświadczanemu cierpieniu oraz jak przeżywać je z miłością.
Mówił: "Moje serce stworzone jest do kochania". Był wszystkim dla wszystkich. Przygarniając do siebie bez żadnych zastrzeżeń ból i cierpienie wszystkich ludzi, równocześnie promieniował uniwersalną miłością. W miłości był wszystkim - bratem, ojcem, matką, przyjacielem; kochał miłością synowską i duszpasterską - pragnąc uzupełnić każdy jej brak, z którego rodzi się ból i cierpienie.
Ojciec Pio wzywa nas, by ukochać Boga całym sercem, by być darem dla Niego, a w Nim - dla innych, aby tą miłością promieniować i dzielić się nią, a także, by swoim życiem zawsze świadczyć o Jego miłości - tak samo w radości, jak i w cierpieniu.

© Maria Chełmińska, kwiecień 2001r.